"Od siódmej rano" to opowieść o rodzinie. Wielopokoleniowej zamieszkującej słusznych rozmiarów dom, cechującej się wścibstwem, nadmierną ciekawością i jednocześnie życzliwością wobec siebie. Przy posiłkach spotykają się cioteczna babka Marigold ze względu na podeszły wiek myląca nieustannie członków rodziny, a ze względu na głuchotę domagająca się głośnego powtarzania wszystkiego, co jej zdaniem wypowiedziano zbyt cicho, dziadek dość despotyczny starszy pan, Rose, bezbarwna, trzydziestokilkuletnia, zgorzkniała nauczycielka, jej siostra - Becky żyjąca adoracją mężczyzn, ich brat - Jocelyn, pisarz nieco tylko oderwany od rzeczywistości, May - jego żona, czekająca na rozwiązanie cicha, acz silna osoba i Gaylord - dziecko May i Jocelyna, choć pewnie niektórzy woleli by go nazwać "dzieckiem z piekła rodem". To tej barwnej grupy dołączają adoratorzy obydwu sióstr zwiększając tylko zamieszanie.
Atmosfera z książki Malpassa odrobinę przypominała mi tę z "Szóstej klepki" Małgorzaty Musierowicz. Bobcio (czyli Florian Górski) ma fantazję równie wybujałą jaj Gaylord. I choć "Od siódmej rano" jest poważniejsze niż opowieść o rodzinie Żaków nie sposób było nie dostrzec pewnych podobieństw.
Historia przedstawiona przez Erica Malpassa jest wycinkiem pewnej rzeczywistości. Owa rzeczywistość została wychwycona przez pisarza i opisana bardzo realistycznie, z odrobiną humoru. Rodzina, która jest jednocześnie wsparciem, ale też utrapieniem jest tu przedstawiona w iście angielskiej poetyce i ujmuje urokiem.
Książkę znajdziecie w naszej bibliotece (tutaj)
Metryczka książki|closed
Tytuł: Od siódmej rano
Autor: Eric Lawson Malpass
Wydawnictwo: RTW
Rok wydania: 1997
Gatunek: literatura piękna
Notka o autorze|closed
Autorka istniejącego od 2006 roku bloga prowincjonalnanauczycielka.pl, z którego dowiedzieć się można o czytaniu, książkach, pisaniu, o tym, co warto i z kim poczytać oraz o zwierzakach, bez których dom staje się nudny.
Pasję związaną z czytaniem i poznawaniem literatury połączyła z życiem zawodowym.
Czyta dużo i eklektycznie. To czy książka jest papierowa, czytana przez lektora, czy stanowi – jak pisał Stanisław Lem – kryształki z utrwaloną treścią, nie wpływa na przyjemność jaką odczuwa podczas obcowania ze słowem.
Różnorodnie aktywna sportowo. Prowadzi dom tymczasowy dla malamutów i kociąt. Ceni życie w każdym z jego przejawów; jest weganką.