Gdy brałem ten tytuł do rąk byłem przekonany, że będę miał do czynienia z komiksem. Rzeczywistość jest jednak całkiem (a może nie do końca) inna.
Jest to zbiór opowiadań, chociaż należałoby bardziej użyć określenia historii, które łączy fascynacja, miłość dla potęgi wyobraźni. Dlaczego wolę określenie historie zamiast opowiadań? Opowieści z najdalszych przedmieść to książka obrazkowa, w której narracja dzieje się zarówno po stronie słowa pisanego jak i w bogatych ilustracjach. Te ostatnie nie tylko uzupełniają treść napisaną, one ją często zastępują, pokazują kolejne odsłony historii. To tak samo jak z musicalem w kinie. Często piosenki nie są tylko przerywnikiem, wręcz przeciwnie są ważnym elementem budującym fabułę.
Warto podkreślić, że w tym albumie każda historia jest ilustrowana całkiem różną kreskę. Są wyczuwalne wspólne elementy, ale też ilustracje pokazują jaki jest bogaty warsztat i szerokie umiejętności ilustratora.
Jeśli nie jesteście przekonani do tego tytułu to proszę spójrzcie tylko na przepiękny spis treści. Myślę, że zachęci wszystkich niezdecydowanych.
Pomimo upływu lat, chyba warto w sobie pielęgnować umiejętność fantazjowania, marzeń, a także ładnego opowiadania historii. Poza rzeczywistością, realnością budować świat, w którym wszystko jest piękniejsze, żywsze.
Zdecydowanie polecam i dziękuję
Recenzja pierwotnie ukazała się na salomonik.eu
Książkę znajdziecie w naszej bibliotece (tutaj)
Metryczka książki|closed
Tytuł:Opowieści z najdalszych przedmieść
Autor: Shaun Tan
Wydawnictwo:Kultura Gniewu
Rok wydania: 2015
Gatunek: literatura piękna
Notka o autorze|closed
Z wykształcenia politolog, z zawodu informatyk, a prywatnie miłośnik kina, komiksów i zwierząt.
Od kilku lat prowadzi bloga salomonik.eu, na którym wylewa swoje zachwyty i frustracje dotyczące poznawanej kultury (ludzkiej również).
Lubi dobre wspomnienia i dlatego wielokrotnie ogląda te same filmy i czasem zachowuje się jak bajtel w zabawkowym.Od kilku lat odkrywa świat komiksów.
Je mięso ;)