Blog prowadzony przez pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach

Gdyby ktoś mnie zapytał kilka lat temu czy będę miał kota, kategorycznie odpowiedziałbym nie. Od dziecka wolałem mieć psy. Pięć lat temu zostałem kociarzem. Nie chcę tu się rozwodzić jak to zmieniło moje życie i jak zachęciło do przebywania w domu, ale dzięki kotom zrozumiałem, że nic nie jest takie proste jak z początku może się wydawać. To są naprawdę skomplikowane i humorzaste bestie.
"Kochamy koty miłością tak czystą i wdzięczną, jaką nie obdarzamy swoich małżonków, rodziców czy nawet dzieci. Ludzie są zwyczajnie zbyt skomplikowani, by kochać tak prosto jak prosto kochamy koty"
Nie czytam książek o kotach, ani psach - moja opieka jest niemal w stu procentach intuicyjna i uważam, że nie popełniam jakichś większych błędów. A może trafiłem na typowo tolerancyjne koty?

Po książkę O czym myślą koty sięgnąłem zachęcony reklamą. Jest to swoista mieszanka naukowych faktów na temat kotów z wspomnieniami autora. Balans pomiędzy tymi treściami jest mocno zachwiany. Niektóre rozdziały są niemal w całości poświęcone faktom naukowo-historycznym, a w innych dominują osobiste przeżycia autora. Często też pojawiają się nazwy instytucji, fundacji, adresy, które dla czytelnika w Polsce, w Europie, są całkowicie zbędne. Mamy tu zbyt intensywne osadzenie treści książki w Stanach Zjednoczonych. Uważam, że bez problemu można było pominąć te elementy. Polski wydawca mógł się pokusić o swoisty komentarz i dodanie informacji o polskich odpowiednikach wspomnianych instytucji.
W mojej ocenie autor nie do końca wiedział jaka ma być to historia. Osobista czy też bardziej naukowa. Nierówno rozkłada naciski, a to skutecznie utrudnia czytanie. Za dużo w tym niezbyt trafnie opisanych emocji. Jak dla mnie nieczytelna jest też struktura tej pozycji.
Pomimo moich zastrzeżeń do tej pozycji uważam, że warto po nią sięgnąć. Dzięki niej poznamy kilka ciekawych faktów związanych z naturą kotów, ale także kilka ciekawych opowieści o roli kotów we współczesnych społecznościach. Tych informacji było zdecydowanie za mało.

Recenzja pierwotnie ukazała się na salomonik.eu

Książkę znajdziecie w naszej bibliotece (tutaj)