Warszawa, kilka lat temu. Na zamkniętym spotkaniu terapeutycznym dochodzi do morderstwa. Obiekt zamknięty i bardzo wąskie grono podejrzanych. Sprawą zajmuje się prokurator Szacki. Jak na prokuratora jest nieźle ubrany. Schludnie, ale bez ekstrawagancji. Z państwowej pensji trudno kupić coś lepszego. Szacki lubi swoją pracę, ale ma też przekonanie, że mógł swoim życiem inaczej pokierować.. ma sporo wewnętrznych wahań, które wpływają na jego decyzje dotyczące śledztwa. Wracając do śledztwa, sprawa jest na tyle niejasna, że tylko cud może sprawić iż nie wyląduje na półce ze sprawami niewyjaśnionymi. Co prawda grono podejrzanych jest wąskie, ale żadna z osób przesłuchiwanych nie miała motywu. Nie zabija się przecież przypadkowych osób, a może się zabija?
Szacki niemalże desperacko próbuje znaleźć przynajmniej jeden punkt, który pozwoli zbudować mu akt oskarżenia. Błądzi też emocjonalnie. Coraz bardziej przeszkadza mu rutyna dnia codziennego, czuje, że potrzebuje zmiany. Może pozwoliłby sobie na romans, ale przecież na takie życie trzeba mieć czas no i pieniądze.
Sama zagadka kryminalna w Uwikłaniu może nie zachwyca. Wielu będzie widziało w niej zbyt mocną inspirację Morderstwem w Orient Expressie, ale nie ona jest główną zaletą powieści. Osobiście najbardziej podobały mi się początki rozdziałów, które przypominają telewizyjny flesh najważniejszych wydarzeń (autentycznych), które przypominają w jakim kontekście historyczno-obyczajowym dzieje się akcja książki. Ten zabieg zasługuje na uznanie.
Przypadły mi też do gustu przemyślenia Szackiego. Sposób ich formułowania. Może są i trochę szowinistyczne, pełne uprzedzeń i stereotypów... ale w jakiś sposób są (albo raczej wydają mi się) autentyczne.
Recenzja pierwotnie ukazała się na salomonik.eu
Książkę znajdziecie w naszej bibliotece (tutaj)
Metryczka książki|closed
Tytuł: Uwikłanie
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2018
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Notka o autorze|closed
Z wykształcenia politolog, z zawodu informatyk, a prywatnie miłośnik kina, komiksów i zwierząt.
Od kilku lat prowadzi bloga salomonik.eu, na którym wylewa swoje zachwyty i frustracje dotyczące poznawanej kultury (ludzkiej również).
Lubi dobre wspomnienia i dlatego wielokrotnie ogląda te same filmy i czasem zachowuje się jak bajtel w zabawkowym.Od kilku lat odkrywa świat komiksów.
Je mięso ;)