Przypadek sprawił, że albumy Satrapi nie stoją na moich półkach, ale od czego są biblioteki? W nich jest coraz większy wybór znakomitych komiksów. Niektóre pozycje chcę przeczytać, ale nie koniecznie czuję potrzebę ich posiadania.
Inny przypadek sprawił, że najpierw obejrzałem film, a po czasie przeczytałem komiks, więc moja opinia o tym albumie może być w pewien sposób „skażona" pierwszym doznaniem. Może też, dlatego film (przy którym pracowała Satrapi) podobał mi się dużo bardziej niż komiks. Historia w filmie mi się podobała, a w albumie do mnie nie przemówiła. A o czym jest ta opowieść?
Lata pięćdziesiąte XX wieku, Iran. Nasser-Ali jest znakomitym sławnym muzykiem, który po jednej z awantur w domu traci swój ukochany instrument. Próbuje go zamienić na inny egzemplarz, ale wszystkie grają nie tak, jak powinny. W obliczu braku możliwości grania na tym jedynym instrumencie muzyk postanawia umrzeć. Zamyka się w pokoju i odmawia przyjmowania posiłków. Przez kilka dni umierania Nasser-Ali ma wizje przemieszane z wspomnieniami, które budują prostą, ale jednocześnie fascynującą historię życia.