Tytułowy Neapol był dla mnie pokusą nie do odparcia, gdyż to w tym właśnie mieście spędziłam swoją podróż poślubną. Bez wahania sięgnęłam więc po „Dziewczynę z Neapolu” Lucindy Riley, która jest autorką niezwykle popularnej serii „Siedem sióstr”.
Choć tytułowe miasto w rzeczywistości nie odgrywało większej roli w powieści, sama fabuła szybko mnie wciągnęła. Rosanna Menici w wieku 11 lat zakochuje się w sporo od niej starszym przyjacielu rodziny - Robercie Rossinim. Mężczyzna jest śpiewakiem operowym u progu wielkiej kariery. On też jako pierwszy zauważa niezwykły talent wokalny dziewczynki.
Za jego radą Rosanna zaczyna uczyć się śpiewu. Talent i ciężka praca otwierają przed ubogą córką właścicieli małej pizzerii wrota LaScali, jednej z najsłynniejszych scen operowych. Tam też po raz kolejny zetknie się z Robertem Rossinim.
Historia wydaje mi się być prawdziwie operowa: wielka miłość spotyka się z wielką tragedią, słodycz z goryczą, prostota z przepychem. Bohaterowie postawieni w trudnych sytuacjach odkrywają w sobie pokłady tego, co tak naprawdę w nich tkwi – Lucinda Riley świetnie obrazuje postaci w desperackich momentach życia. Dodatkową zaletą jest to, że przywołuje wiele znanych utworów operowych, których warto posłuchać, aby wczuć się w klimat powieści.
Polecam z całego serca wielbicielom pełnych pasji i namiętności opowieści, a w szczególności miłośnikom muzyki operowej.
Metryczka książki|closed
Tytuł: Dziewczyna z Neapolu
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
gatunek: literatura obyczajowa, romans
Notka o autorze|closed
Redaktorka z wykształcenia, bibliotekarka z powołania, optymistka z wyboru.
Lubię pracę z ludźmi i wsłuchiwanie się w ich historie.
W wolnych chwilach tworzę: szyję, piszę, szydełkuję.