Piątkowy ranek spędziłam w Suwałkach. Odwiedziłam Cmentarz siedmiu wyznań i Muzeum im. Marii Konopnickiej. Fascynujące zbiory, przepiękna aranżacja, spory teren zielony wraz z pomnikiem Marii Konopnickiej i wielkoformatową grą, do których wiedzie szpaler drzew posadzonych przez znanych literatów i ludzi związanych z kulturą oraz zajmująca opowieść pracownicy Muzeum sprawiły, że nie zauważyłam upływającego czasu.
W drodze z Suwałk do Budy Ruskiej zatrzymałam się w Pokamedulskim Klasztorze na Wigrach. Pamiętam go z czasów, gdy był z pewnością bardziej zaniedbany, a po kościele i kryptach kamedulskich oprowadzał ostatni postulat zakonny, który jednak zakonnikiem nie został. Dziś budynki świecą bielą, a teren klasztoru otoczony jest wielkimi parkingami dla pielgrzymów.
Popołudnie było czasem rozmów o przyrodzie i naszym na nią wpływie. Arkadiusz Szaraniec , Marek Pióro i Adam Wajrak opowiadali o zwierzętach które obserwują, o ludzkim rozpychaniu się w świecie przyrody oraz dawali rady, w jaki sposób minimalizować ową inwazyjność. I choć ostatni z wymienionych prelegentów stwierdził pesymistycznie, że nasze jednostkowe działania niewiele zmienią, jeśli systemy polityczne nie będą sprzyjać procesom zmian zapobiegających katastrofie klimatycznej, to ja namawiam, abyście nie poprzestawali w swoich dążeniach do życia jak najpełniej ekologicznego. Bądźmy - zgodnie z namową Szarańca - ekoistami!
Sobota okazała się intensywna. Już wczesnym rankiem wyruszyłam w stronę Sejn. Zrezygnowałam ze ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż ruchliwej drogi i przez wsie, lasy, drogami i bezdrożami dojechałam do miasteczka, a moim oczom ukazał się oszałamiający widok. O tym, co warto zobaczyć w mieście poczytacie na blogu poświęconemu Podlasiu, a ja tylko szepnę, że gdy już nasycicie się historią i kulturą, spróbujcie lodów "U lodziarzy" lub ciasta zwanego mrowiskiem, w jednej z okolicznych restauracji z kuchnią regionalną.
Wzdłuż drogi łączącej Sejny z Krasnogrudą pojawiały się coraz częściej krzyże, czy pomniki, upamiętniające niegdyś żyjących tam Litwinów. Spomiędzy drzew połyskiwały tafle jezior, rosnące dziko jabłonie, grusze i śliwy kusiły dojrzałymi owocami. Dwór Miłosza w Krasnogrudzie jest dziś Międzynarodowym Centrum Dialogu, nad którym opiekę roztacza Fundacja Pogranicze z Sejn. Również oni opiekują się Białą Synagogą w Sejnach, wydają nietuzinkową literaturę i organizują warsztaty, wystawy, spotkania podkreślające rolę wielokulturowości i dialogu w kształtowaniu świata kultury. O dworku w Krasnogrudzie dowiecie się z rozmowy z Małgorzatą i Krzysztofem Czyżewskimi z Fundacji Pogranicze zamieszczonej w Ninatece.
Jeszcze przed festiwalowym spotkaniem z Adamem Robińskim miałam okazję zamienić kilka słów ze Stasią Budzisz, autorką książki pt. Pokazucha, Radkiem Nowackim, Kierownikiem Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Orzyszu, która to biblioteka objęła Festiwal swoim patronatem oraz z wieloma innymi osobami, które przyjechały do Budy Ruskiej wiedzione potrzebą, głosem serca i ...
W niedzielę żegnałam Suwalszczyznę. Odwiedziłam jeszcze bluesowy deptak, Marię Konopnicką stojącą wraz z krasnoludkami na placu swojego imienia, kupiłam na drogę tradycyjną regionalną potrawę – soczewiaki - i nieustająco zachwycając się wszechobecnymi w mieście ścieżkami rowerowymi, popedałowałam na dworzec.
By odwiedzić Suwalszczyznę, pokonałam 1248 km pociągiem i 226,45 km rowerem. Każdy z nich sprawiał, że byłam szczęśliwsza.
Zachęcam – przekonajcie się, jak tam jest!